środa, 7 sierpnia 2013

Rozdział 30

Chłopak złączył nasze usta gorącym pocałunkiem. Teraz byłam tego pewna. Kocham Marco Reusa. I chcę być z nim do końca życia. Blondyn na chwilę przestał. Patrzyliśmy sobie prosto w oczy, nasze czoła stykały się. Jeszcze nigdy nie byłam tak szczęśliwa. Marco znowu zaczął mnie całować. Każdy następny pocałunek robił się coraz bardziej zachłanny. Wplotłam swoje dłonie w jego blond włosy a jego dłonie zaczęły błądzić po moim ciele. Poczułam przyjemny dreszcz. Nie chciałam, aby przestawał. Ruszyliśmy w stronę sypialni. W drodze nie przestawaliśmy okazywać sobie czułości. Efektem tego były przewrócone donice z kwiatami oraz inne stłuczone przedmioty, które w tej chwili nie miały dla nas jakiegokolwiek znaczenia. Zaczęłam rozpinać koszulę Marco a on w tym czasie zdejmował ze mnie moją bluzkę i spodnie. Do sypialni dotarliśmy w samej bieliźnie, która po chwili również leżała na podłodze. Marco wziął mnie na ręce i delikatnie położył na jedwabnej pościeli. Całował każdy centymetr mojego ciała, dokładnie się z nim zapoznawał. Po chwili przestał i poparzył na mnie. Uśmiechnęłam się i dałam mu zielone światło. Chłopak wszedł we mnie a ja jęknęłam z rozkoszy. Wbiłam paznokcie w jego plecy. Nie chciałam, żeby ta noc się kończyła. Zmęczeni i usatysfakcjonowani opadliśmy na łóżku ciężko oddychając. Blondyn przytulił mnie a ja wsłuchiwałam się w bicie jego serca. Zahipnotyzowana tą muzyką zasnęłam...


*****


Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające przez okno w sypialni. To nie był mój pokój czyli, to jednak nie był sen. Odwróciłam się w stronę Marco. Tak słodko spał. Złożyłam na jego ustach delikatny pocałunek. Chłopak otworzył oczy i oddał go. Jedną ręką zaczął mnie obejmować. Po chwili skończyliśmy z czułościami:
- Jesteś taka słodka jak śpisz.
- Dziękuję. Dawno się obudziłeś?
- Jakieś dwie godziny temu.
- Dlaczego? Chrapałam? - próbowałam być poważna ale zaraz wybuchłam śmiechem. Chłopak dołączył do mnie.
- Nic z tych rzeczy. Po prostu nie mogłem uwierzyć, że jesteś, tu, obok mnie. Musiałem cie pilnować - poczułam, jak się rumienię.
- Oj Marco, jesteś cudowny - złożyłam na jego ustach pocałunek. - Która jest godzina?
- 10:30. Już chcesz uciekać ode mnie? Nie puszczę cię, za długo na ciebie czekałem - i objął mnie mocno.
- Marco, za godzinę masz trening.
- No iiii?
- No iiii musisz pójść.
- Zdecydowanie wole zostać tutaj z tobą, i robić to co w nocy - chłopak poruszył zabawnie brwiami.
- Oj Marco, ty masz trening a ja muszę pójść do pracy.
- No dobra, wygrałaś. Ale wieczorem to powtórzymy? - chłopak uśmiechnął się w łobuzerski sposób.
- Zobaczymy. Jeśli wygracie to tak.
- No to teraz muszę iść na mecz! - chłopak zerwał się szybko z łóżka. - Jak chcesz to możesz się tam odświeżyć - wskazał ręką drzwi - a ja pójdę zrobić śniadanie. Zaczęłam kierować się w stronę łazienki, ale chłopak przyciągnął mnie do siebie. - A buzi? - dałam mu soczystego buziaka ale chłopak dalej mnie obejmował.
- Więcej będzie po wygranym meczu - puściłam mu oczko.
- Już się nie mogę doczekać.
Uradowany blondyn skierował się w stronę kuchni i zostałam sama. Weszłam do łazienki, która była ogromna. Była bardzo ładna, urządzona w nowoczesnym stylu.Wzięłam prysznic i wysuszyłam włosy. Owinęłam się w ręcznik i zpowrotem weszłam do sypialni Marco. Nigdzie nie mogłam znaleźć swoich ubrań. Otworzyłam szafę z ubraniami Marco i wyciągnęłam pierwszą lepszą koszulę. Ruszyłam do blondyna, który śpiewał jakieś niemieckie hity. Po drodze mijałam stłuczone wazony oraz donice. W końcu dotarłam do chłopaka, który podrygiwał w rytm muzyki. Przytuliłam go a chłopak zaraz się obrócił i zaczął mnie całować. Posadził mnie na blacie kuchennym i całował moją szyję. Robił to tak delikatnie i czule, jakby wiosenny wietrzyk muskał moje ciało.
- Marco? - wymruczałam cicho.
- Tak?
- Jajecznica się spaliła - i zaczęłam się śmiać. Chłopak szybko oderwał się ode mnie i próbował ratować resztki posiłku.
- Cholera. Widzisz, przy tobie nawet prostej jajecznicy nie mogę zrobić.
- Czyli to moja wina?
- Tak zawróciłaś mi w głowie, że teraz masz tego efekty. - i wskazał na dymiącą się patelnie. Ujęłam jego twarz w moje dłonie i pocałowałam.
- To od dzisiaj ja robię śniadania, dobrze?
- Podoba mi się ta propozycja, a jeszcze bardziej, gdy śniadanie będzie serwowane w łóżku.
- Pomyślimy nad tym. - pocałowałam go - a teraz idź przygotuj się do treningu a ja zrobię coś na śniadanie.
- Dobrze myszko. - pocałował mnie w czoło i skierował się w stronę sypialni. W tym samym czasie zaczęłam przygotowywać posiłek. Niestety lodówka Marco była bardzo uboga w jedzenie. Nie miałam wyjścia i zrobiłam kanapki z szynką i serem. Do tego kawa. Po chwili dołączył do mnie uśmiechnięty od ucha do uch chłopak i zaczęliśmy jeść. Po skończonym posiłku Marco zajął się zmywaniem naczyń a ja ruszyłam w poszukiwaniu swojej garderoby
- Marco, gdzie są moje ubrania?
- Tam gdzie je zostawiłaś.
- Ha ha, bardzo śmieszne. Raczej ty powinieneś wiedzieć. W końcu to ty je ściągałeś ze mnie.
- Zobacz w salonie.
Gdy w końcu skompletowałam garderobę, wyruszyliśmy w drogę. Pierwszym przystankiem było moje mieszkanie. Zmieniłam ubrania, zrobiłam makijaż i dołączyłam do chłopaka, który czekał na mnie w samochodzie. Pojechaliśmy prosto na stadion. Na szczęście zdążyliśmy przed czasem i Marco uniknął dodatkowych okrążeń. Usiadłam obok trenera, który czekał aż "królewny z Borussi pofatygują swoje szanowne 4 litery i przyjdą na trening"


Tymczasem w szatni:


Marco jako ostatni dołączył do zawodników w szatni. Jednak żaden piłkarz nie śpieszył się, tylko rozmawiał w najlepsze. Chłopak usiadł obok swojego przyjaciela i zaczął przygotowywać się do treningu. Nucił pod nosem piosenki, a jego dobry humor nie umknął uwadze znajomym:
- Coś ty taki wesoły?
- Mam powody - wyszczerzył się
- Czekaj: to kobieta, imię na 4 litery i była u ciebie na noc? - dedukował Geotze
- Dokładnie tak mój bracie.
- To szacun stary. Nie wierzyłem, że ci się uda ale wygrałeś zakład. - Mario powiedział to tak głośno, że wszyscy w pomieszczeniu zamilkli i swoje spojrzenia skierowali na dwóje przyjaciół.
- Na serio Reus? - pytał z niedowierzaniem Humels.
- I jak? - dopytywał Kevin.
- To było coś cudownego, no po prostu brak słów żeby to opisać.
- To ja też tak chce. - skwitował Mo, ale zaraz został skarcony wzrokiem przez blondyna. - Aluzjen pana, Zuza jest tylko twoja.
- Oooo, ktoś się zakochał - podsumowali zachowanie Marco Kuba i Roman.
- No chyba - zaczął się uśmiechać blondyn.
- No to stary gratulacje i szczęścia życzę - poklepał Marco po plecach Łukasz. Każdy podszedł do blondyna i gratulował mu nowego związku. W końcu do szatni wpadł trener i przerwał ta sielankę. Piłkarze musieli wyjść na murawę, gdzie trenowali już zawodnicy drużyny przeciwnej.

______________________________________________________________


No i jest nowy rozdział ;) Nie jest napisany tak jak to sobie wyobraziłam. W sumie to jest on o niczym. Ale mam nadzieje, że chociaż Wam się podoba :) Bardzo, bardzo dziękuje za komentarze pod ostatnim rozdziałem. To wiele dla mnie znaczy <3
Już nie mogę doczekać się soboty i pierwszej kolejki :D

Pozdrawiam Was gorąco :**

8 komentarzy:

  1. Cudowny rozdział, zresztą jak zawsze.
    Marco słodziak :* I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od głupiego zakładu. Czekam na kolejny. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny rozdział :-)
    Pierwszy fragment, aww *.*
    Marco jaki słodki, uwielbiam to!
    Czekam na nn. Buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Aaaaa.! Świetny! Świetny! Świetny! Kocham ♥
    Marco jest taaaaki słodki :3 Spalona jajecznica :D Marco, gapo! :D
    Czekam na nexta.!
    Pozdrawiam! ♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Reus jaki z niego słodziak!! <333
    Cudowny rozdział! :)
    Czekam na kolejny! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Miłość w powietrzu, dosłownie ;D
    Ciekawe co z tego wyjdzie ;)


    U nas już piąty odcinek. Zapraszamy :)
    http://www.diespannungsteigt.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. uuu :D Coś się szykuje :DDD
    Z niecierpliwością czekam na next i zapraszam do siebie na nowość :D Mile widziana opinia :D

    http://magiczne-dwa-miesiace.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. ojeju ale mam dużo do nadrobienia, już się za to biorę, bo ciekawość mnie zżera ;)
    tymczasem zapraszam do mnie na nowość
    http://football-i-inne-imaginy.blogspot.com/2013/08/36-rafael-varane.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny blog! <3 Zapraszam do mnie
    www.EchteLiebeForeverBvB.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń