Moim oczom ukazał się Thomas. Rozłożył się na kanapie i oglądał telewizję. Gdy go zobaczyłam, po moim dzisiejszym koszmarze, miałam ochotę wybiec z krzykiem z mieszkania. Na szczęście, w porę się opamiętałam. W końcu zorientował się, że nie jest sam. Wstał i z uśmiechem na twarzy podszedł do mnie. W między czasie zapiął guzik od swojej marynarki. Sztywniak, pomyślałam. Śmieje się jak głupi do sera. Najchętniej zdałabym mu ten głupi uśmieszek z twarzy.
- Co tutaj robisz? - powiedziałam wprost.
- Jakie miłe przywitanie. - odparł dalej uśmiechają się.
- A na co liczyłeś? Przyjęcie powitalne i fanfary na twoją cześć? - powiedziałam z ironią.
- Liczyłem chociażby na zwykłe "cześć" i uśmiech a może i nawet na całus w policzek.
- Nadzieja matką głupich.
- Zadziorna, lubię takie.
- Udam, że nie słyszałam tego. Dalej nie odpowiedziałeś na moje pytanie. Co tutaj robisz?
- Lena dała mi klucze i powiedziała, żebym zaczekał na nią tutaj.
- Że co? Z resztą, nie ważne. Nie mam sił na jakąkolwiek rozmowę. Czuj się jak u siebie. W lodówce są napoje, jakbyś zgłodniał w szafce nad mikrofalówką są jakieś przekąski. Bierz co chcesz. - powiedziałam i zaczęłam kierować się w stronę swojej sypialni. Thomas złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął mnie do siebie. Jedna ręką obejmował mnie w pasie a drugą wciąż mocno trzymał mnie za nadgarstek. Nasze ciała stykały się. Poczułam jego perfumy, które były bardzo mocno. Moje zmysły zaczęły wariować. Jego twarz zaczęła niebezpiecznie zbliżać się do mojej. Jeszcze chwila i mnie pocałuje. Na jego twarzy był 3-dniowy zarost, który dodawał mu uroku. Cholera, Zuza! To jest twój wróg numer jeden! Ogarnij się kobieto. Po tym co opowiedziała mi Lena, na słowo "Thomas" przechodziły po mnie dreszcze. Mój oddech zrobił się szybszy. Bałam się jego kolejnego ruchu.
- Na serio mogę wziąć wszystko? Nawet ciebie? - na jego twarzy pojawił się ten sam łobuzerski uśmieszek co u Reusa.
- Źle mnie zrozumiałeś. Możesz wziąć wszystko oprócz MNIE - ostatnie słowo zaakcentowałam a na twarzy faceta pojawił się tym razem chytry uśmiech.
- Szkoda, ale jeszcze będziesz moja.
- Hah, marzenia koleś. - zaśmiałam się, nie traktowałam tych słów poważnie. Taki facet to nie mój typ. Może próbować, ale ja już znalazłam księcia z bajki. Weszłam do pokoju i od razu rzuciłam się na łóżko. Byłam padnięta. Zerknęłam na telefon: "5 nieodebranych połączeń od Marco Reus" Szlag, zapomniałam, że mam wyciszony telefon. Marco chciał ze mną porozmawiać ale ja od razu po treningu wróciłam do domu. Zadzwonię do niego. Po 1 sygnale usłyszałam zdenerwowany głos blondyna:
- Boże Zuza. dlaczego nie odbierałaś telefonu?! Już miałem dzwonić na policje!
- Miałam wyciszony telefon. Dla twojej wiadomości jestem cała i zdrowa.
- Do czasu, gdy cię spotkam to ci skórę przetrzepię.
- Za co? - powiedziałam z grymasem jak małe dziecko.
- Za nieodbieranie telefonów ode mnie.
- Oj tam, oj tam. - szybko zmieniłam temat - O czym chciałeś porozmawiać?
- No wiesz o czym. Cały dzień chodziłaś smutna, nie tylko ja to zauważyłem.
- A jak myślisz?
- No fakt, głupie pytanie. Zapomnij. Co robisz?
- Ukrywam się przed znajomym Leny w pokoju.
- Co to za facet? Tylko nie mów, że to ten goguś Thomas.
- Bingo.
- Ale dlaczego się ukrywasz?
- Aaaa, mała różnica poglądów do tego doprowadziła. - wiem, głupie kłamstwo.
- Mam być zazdrosny? - chłopak spoważniał.
- Marco, nie masz o co. On jest niegroźny, uwierz mi.
- No trudno, muszę ci wierzyć na słowo. Ale jak go spotkam to się z nim rozprawię.
- Ooooo, groźny pan Reus. Nowość.
- Bardzo śmieszne wiesz? Ja o ciebie dbam a ty mnie jeszcze wyśmiewasz - chłopak udawał obrażanego - Chyba się rzucę z mostu skoro mnie nie lubisz - zagroził, oczywiście na żarty.
- Oj Marco, kochamy ty mój. Jesteś niezastąpiony. To miło, że się o mnie troszczysz ale przypominam, potrafię się obronić.
- A jak jakiś napalony facet rzuci się na ciebie to co zrobisz?
- Po pierwsze, nie ma takiej opcji, po drugie, taka sytuacja dotyczy raczej ciebie.
- No wiesz, na mnie nie lecą faceci tylko płeć piękna.
- A kibice?
- Kibice mnie kochają.
- Głupi jesteś i tyle w tym temacie. - zażartowałam.
- Dobra, zmiana tematu. Co powiesz na wypad do kina? Jutro po treningu?
- Kusząca propozycja. Muszę tylko sprawdzić czy mam wolny termin w grafiku.
- Haha, bardzo śmieszne.
- Och, na twoje szczęście mogę się z tobą spotkać.
- Yeah, jestem najszczęśliwszym facetem na Ziemi!
- Głupek z ciebie.
- Wiem, ale za to mnie lubisz. Za to i za urok osobisty.
- Nie zapominaj o wrodzonej skromności.
- Baaa, cały ja. - zaczęliśmy się śmiać. Rozmowa z Marco bardzo mi pomogła. Zapomniałam o wszystkich problemach, zrelaksowałam się. Po godzinie rozmowy i żartach z blondynem zgłodniałam. Zeszłam do kuchni i zaczęłam szykować kolacje. Thomas wciąż siedział w salonie. Po chwili do mieszkania weszła Lena. Przywitała się z facetem i zaczęła rozmawiać z nim. Kłócili się. Zrozumiałam tylko tyle, że ma ją zostawić w spokoju. Ale kogo? Później też mówili o tej dziewczynie. Ona nigdy nie będzie z tobą, nigdy jej nie zdobędziesz. Kłócili się przez dobre 10 minut, a ja siedziałam w kuchni jak na szpilkach. Nie wiedziałam, co o tym myśleć. W końcu wyszli i zostawili mnie bijącą się z myślami. Straciłam apetyt i wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku i myślałam. "Zostaw ją w spokoju, nigdy z nią nie będziesz...". Cały czas się zastanawiałam, o kim mówili. I znowu mam zepsuty humor. Miałam dość wrażeń jak na jeden dzień. Ułożyłam się wygodnie i zasnęłam.
______________________________________________________________
Hej ;) Mam nadzieję, że podoba Wam się rozdział. Mi osobiście nie przypadł do gustu. Pisałam go prawie 2 dni, może to dlatego. Zachęcam do komentowania, Wasza opinia pomaga mi w pisaniu ;*
Gorąco pozdrawiam ;*
domyślam się o kim Lena i Thomas rozmawiali ;) fajny rozdział, czekam na nexta, pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńSuper :))
OdpowiedzUsuńCzekamy na nexta :P
Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:
http://karolina-marco-and-patrycja-mario.blogspot.com/
Świetny <3 Super rozdział!
OdpowiedzUsuńUwielbiam te opowiadanie!
Czekam na nn!
Pozdrawiam ;*
Rozdział świetny ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta z niecierpliwością :)
I zapraszam na nowy rozdział do mnie
http://juz-nigdy.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Dlaczego Ci się nie podoba?
OdpowiedzUsuńJest świetny <3 Zapraszam do mnie :)
http://opowiadanie-bvb.blogspot.com/
Nie wiem czemu , ale wyczuwam , że chodzi o Zuze (?!) ... Rozdział jest super .! ;*
OdpowiedzUsuń