Obudziłam się o 11.
Głowa bolała mnie niemiłosiernie. Chyba za dużo wypiłam wina, myślałam. Z
trudem wstałam z łóżka, które wręcz przyciągało mnie do siebie. Ubrałam stary T-shirt, krótkie szorty i poszłam poszukać Leny. Gdy weszłam
do kuchni, znalazłam liścik:
„Poszłam na zakupy, w końcu zeżarłaś mi całe jedzenie. Żartuję. Będę o 15 w domu, czuj się jak u siebie. Wyciągam cię dzisiaj na imprezę. Całuje,
Lena ;*
Impreza, super, pomyślałam z grymasem. Muszę znaleźć
pracę a nie, bawić się. Nie mogę w końcu wiecznie mieszkać u Lenki. Bijąc się z
myślami, postanowiłam, że wezmę długą kąpiel. Przecież nic tak dobrze nie robi
na smutki jak kąpiel. Gdy przyszła Lena, oglądałam już telewizje. Skacząc po
kanałach nie zauważyłam, że spóźniła się o 2,5 godziny!
- Sory, były straszne korki- krzyczała od progu.
- Nie wybaczę ci tego! Chociaż jestem tutaj drugi dzień, ty mnie już zostawiłaś!
- Zuzu, na prawdę cię przepraszam!- mówiła ze łzami w oczach. Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Ona naprawdę dała się nabrać.
- Ejj, głupku. Ja ci uwierzyłam.
- Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać!- śmiałam się dalej.
- Kretynka!- podsumowała mnie Lena i zaczęła się ze mną śmiać.
Śmiałyśmy się tak długo, aż brzuchy zaczęły nas boleć.
- Sory, były straszne korki- krzyczała od progu.
- Nie wybaczę ci tego! Chociaż jestem tutaj drugi dzień, ty mnie już zostawiłaś!
- Zuzu, na prawdę cię przepraszam!- mówiła ze łzami w oczach. Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem. Ona naprawdę dała się nabrać.
- Ejj, głupku. Ja ci uwierzyłam.
- Przepraszam, ale nie mogłam się powstrzymać!- śmiałam się dalej.
- Kretynka!- podsumowała mnie Lena i zaczęła się ze mną śmiać.
Śmiałyśmy się tak długo, aż brzuchy zaczęły nas boleć.
Wieczorem
poszłyśmy na imprezę. Do końca upierałam się, żebyśmy zostały w domu ale Lena
była nie ugięta. Ubrałam się w a Lenka w i ruszyłyśmy na podbój
Dortmundu. Okazało się, że we wszystkich klubach znają moją zwariowaną
przyjaciółkę. Szczerze mówiąc, nie zdziwiło mnie to. Lena zawsze była w centrum
uwagi.
- Przedstawię cię moim znajomym, to naprawdę sympatyczni ludzie, polubisz ich!- przekonywała mnie.
Podeszłyśmy do stolika, gdzie siedziała kobieta:
- Ewa, hej- krzyczała Lena i ucałowała kobietę w policzek- Poznaj moją przyjaciółkę, Zuzę. Też jest z Polski
- Zuza, miło mi
- Ewa- odparła miłym głosem. Już ją polubiłam, wydaje się naprawdę sympatyczną kobietą, myślałam.
- A gdzie Łukasz?- pytała dalej Lena
- Poszedł do baru.
- Aaaaa, to szybko nie wróci.
- Cóż, muszę się z tobą zgodzić- odparła Ewa i zaczęła się śmiać.
Po paru drinkach atmosfera się rozluźniła, dołączył do nas jeszcze Łukasz, który okazał się być uroczym i zabawnym facetem.
- Czym się zajmujesz, Zuza?- zapytał Łukasz.
- Obecnie szukam pracy, znaczy się, jeszcze nie zaczęłam bo jestem tutaj dopiero 2 dni- powiedziałam z uśmiechem.
- A czego konkretnie szukasz, może mógłbym pomóc?
- Wiesz, interesuję się fotografią i myślę, że mogłabym się tym zająć.
- To świetnie!- krzyknęła Ewa
- Nie wiem, czy wiesz, Łukasz jest piłkarzem, gra w Borussi Dortmund. Opowiadał mi ostatnio, że poszukują fotografa, który robiłby zdjęcia na treningach i meczach, ponoć to jest nowy wymysł trenera- zaśmiała się.
- Sama nie wiem…- powiedziałam niepewnie.
- Co ty Zuzka wygadujesz, oszalałaś?!-wygarnęła mi Lena i zaczęła się śmiać
- Przecież ty kochasz fotografię i piłkę nożną, to będzie wyśmienite połączenie dla ciebie!- wrzeszczała mi do ucha.
- Czyli załatwione!- powiedział zadowolony Łukasz.
- Daj mi swój numer a ja ci napiszę kiedy masz przyjść!
- Widzisz, a ty nie chciałaś iść na imprezę- rzuciła zadowolona Lena i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Do domu wróciłyśmy grubo po północy. Musiałam zaprowadzić pijaną Lenkę do łóżka, która podczas powrotu do domu wydzierała się na całe osiedle.
- Przedstawię cię moim znajomym, to naprawdę sympatyczni ludzie, polubisz ich!- przekonywała mnie.
Podeszłyśmy do stolika, gdzie siedziała kobieta:
- Ewa, hej- krzyczała Lena i ucałowała kobietę w policzek- Poznaj moją przyjaciółkę, Zuzę. Też jest z Polski
- Zuza, miło mi
- Ewa- odparła miłym głosem. Już ją polubiłam, wydaje się naprawdę sympatyczną kobietą, myślałam.
- A gdzie Łukasz?- pytała dalej Lena
- Poszedł do baru.
- Aaaaa, to szybko nie wróci.
- Cóż, muszę się z tobą zgodzić- odparła Ewa i zaczęła się śmiać.
Po paru drinkach atmosfera się rozluźniła, dołączył do nas jeszcze Łukasz, który okazał się być uroczym i zabawnym facetem.
- Czym się zajmujesz, Zuza?- zapytał Łukasz.
- Obecnie szukam pracy, znaczy się, jeszcze nie zaczęłam bo jestem tutaj dopiero 2 dni- powiedziałam z uśmiechem.
- A czego konkretnie szukasz, może mógłbym pomóc?
- Wiesz, interesuję się fotografią i myślę, że mogłabym się tym zająć.
- To świetnie!- krzyknęła Ewa
- Nie wiem, czy wiesz, Łukasz jest piłkarzem, gra w Borussi Dortmund. Opowiadał mi ostatnio, że poszukują fotografa, który robiłby zdjęcia na treningach i meczach, ponoć to jest nowy wymysł trenera- zaśmiała się.
- Sama nie wiem…- powiedziałam niepewnie.
- Co ty Zuzka wygadujesz, oszalałaś?!-wygarnęła mi Lena i zaczęła się śmiać
- Przecież ty kochasz fotografię i piłkę nożną, to będzie wyśmienite połączenie dla ciebie!- wrzeszczała mi do ucha.
- Czyli załatwione!- powiedział zadowolony Łukasz.
- Daj mi swój numer a ja ci napiszę kiedy masz przyjść!
- Widzisz, a ty nie chciałaś iść na imprezę- rzuciła zadowolona Lena i wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Do domu wróciłyśmy grubo po północy. Musiałam zaprowadzić pijaną Lenkę do łóżka, która podczas powrotu do domu wydzierała się na całe osiedle.
_______________________________________________________________
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Jeśli tak, komentujcie :D
Buziaki ;*
A.
Mam nadzieję, że się podoba ;)
Jeśli tak, komentujcie :D
Buziaki ;*
A.
Super! Przyjemnie si\e czyta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie:
http://zagubione-w-zyciu.blogspot.com
Super ! Zapraszam również do mnie http://thiswonderfulworld0.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie ma tu zbyt konstruktywnych komentarzy... Cóż, postaram się napisać Ci, co mi się podoba, a co nie, zanim zacznie się seans Vive Targów Kielce! ;) :P
OdpowiedzUsuń"Obudziłam się o 11." - w prozie staraj się pisać cyfry słownie, bo to wygląda źle. Lepiej napisać parę literek więcej, niż tak. Chyba, że to rok, wtedy jest bardziej dopuszczalny zapis cyfrowy. W notce Leny np. zapis cyfrowy nie razi w ogóle, a nawet jest wskazany. "Całuje,
Lena ;*" - całujĘ! Ogonki są równie ważne jak np. przecinki czy inne zasady ortograficzne!
"Sorry", podwójne "r".
"- Sory, były straszne korki- krzyczała od progu." - ten drugi myślnik. Przed i po nim również stawiamy spację.. :)
"Ubrałam się w a Lenka w (...)" - to chyba najgorsze, co mogłaś zrobić. Nie chodzi mi o to, że wstawiłaś link, tylko o to, że nie napisałaś, w CO się ubrały. Jak już robisz odnośnik, to lepiej, żeby było wiadomo, do czego. :P
"- Przecież ty kochasz fotografię i piłkę nożną(...)" - kocha nożną i nie rozpoznała Piszcza? Hmm.
W ogóle, wydaje mi się, że akcja toczy się zbyt szybko i zbyt prosto. Ale w końcu musiałaś jakoś wcisnąć Zuzę do drużyny, więc "wybaczam" ;)
Jestem ciekawa, jak rozwiniesz tę historię. Mam nadzieję, że nie będzie to ckliwa opowieść o miłości, zobaczymy, czy mnie rozczarujesz czy miło zaskoczysz ;)
xoxoxoxo,
Angelika JJ
_______
http://when-you-fall-get-up.blogspot.com/
Ciekawie się zaczyna, czekam na nexta xd :)
OdpowiedzUsuńMasz czas? - wpadnij do mnie! ;d
www.pech-a-jednak-szczescie-bvb.blogspot.com